I wanna do bad things with you!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Promenada

Go down 
5 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Rasa : Pijawka
Wiek : 4445648
Pochodzenie : Nibylandia
Praca : tutaj
Ekwipunek : broń atomowa

Promenada Empty
PisanieTemat: Promenada   Promenada EmptyPią Maj 18, 2012 1:34 pm

Długi spacerniak zawsze pełen stoisk z jedzeniem i drobnymi zabawkami, późnym wieczorem pustoszeje, a za nim znajduje się nieduży park, ciemny i niebezpieczny. Za dnia można jednak bez obawy posiedzieć na trawniku, czy wybrać się do wesołego miasteczka.
Powrót do góry Go down
https://trueblood.forumpolish.com
Jack Burton

Jack Burton


Rasa : człowiek
Wiek : 25
Pochodzenie : Reno

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptySro Maj 30, 2012 12:40 pm

Tego wieczoru Jack kompletnie nie miał pojęcia, co ze sobą zrobić. Specjalnie ustawił sobie grafik w restauracji w ten sposób, żeby noce mieć wolne, by móc spotykać się ze swoją ukochaną, a ta akurat dzisiaj musiała go wystawić. Nie miał ochoty też wracać do domu. Od kiedy zaczął widywać się z Gianną, matka zwróciła się przeciw niemu. W końcu nie tak wychowała swojego syna, by prowadzał się z wampirami...
Burton szedł promenadą ubrany standardowo w proste dżinsy i ciemną koszulę. Powłócząc nogami z dłońmi wciśniętymi w kieszenie spodni, miał gorącą ochotę po prostu wprosić się do Gianny, mimo iż tak naprawdę, to nie miał zielonego pojęcia, gdzie się akurat znajduje. Zresztą zauważył, że ostatnimi czasy nie widują się zbyt często, lecz gdy już dochodzi do tego spotkania, oboje nie mają ochoty na jego zakończenie.
Brunet uśmiechnął się pod nosem na wspomnienie ich ostatniej schadzki, i oparł się łokciami o barierkę, przesuwając wzrokiem po opustoszałym spacerniaku i pozamykanych już budach z jedzeniem i zabawkami. Był kucharzem w renomowanej restauracji już któryś rok z kolei, przyrządzał tam zawsze niesamowite cuda, ale czasem miał ochotę po prostu podejść do jednej z budek i kupić przeciętnego hot-doga.
Mężczyzna westchnął ciężko, odpychając się od barierki i usiadł na jednej z ławek, łudząc się, że spotka tu kogoś godnego konwersacji.
Powrót do góry Go down
Beth Randall

Beth Randall



Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptySro Maj 30, 2012 1:11 pm

Kluczyła po mieście już od dłuższego czasu. Obserwując i chłonąc atmosferę miasta. Spoglądając na ludzi, którzy spieszyli się gdzieś w sobie tylko wiadomych sprawach. Dostrzegała to co czaiło się w mroku, niedostrzegalne dla ludzkich oczu. Dla przeciętnego obywatela była tylko kolejną kobietą ubraną w dopasowane jeansy i skórzaną kurteczkę, z torbą przewieszoną przez ramię i podążającą w swoim kierunku. Nie dostrzegłby tego co czaiło się pod powierzchnią, ale może to i dobrze czasami za zbyt dużą wiedzę trzeba niestety zapłacić.
Beth błądząc bez celu szukała czegoś co by ją zainspirowało. Co sprawiłoby, że wyjmie swoje maleństwo z granatowej torby przewieszonej przez ramię i poczuje znajomy dreszcz wzdłóż kręgosłupa dający jej pewność, że zdjęcie które wykona będzie na pewno dobre. Tym razem jednak nic takiego się nie działo, więc zrezygnowana włóczyła się bez celu. Równie dobrze mogłaby zostawić aparat w mieszkaniu, skoro tak się przedstawiała sytuacja.
Dotarła do promenady i dostrzegła zamyślonego bruneta. Ukryła się za jedną z budek i przez dłuższą chwilę przyglądała się mężczyźnie, który chyba oddawał się jakimś niewesołym rozmyślaniom, jak można było wnioskować po ciężkim westchnieniu, które wydostało się z jego ust, a które wychwyciły jej wyostrzone zmysły. Obserwowała go jak podchodzi do jednej z ławek i sadowi się na niej. Właściwie nie posilała się jeszcze dzisiaj, więc nadarzyła sie jej świetna okazja.
Promenada była pusta. Nigdzie żywej duszy oprócz niej i bruneta. Beth cicho niczym kot zakradła się do ławki i spojrzała na mężczyznę.
- Witaj nieznajomy. Czekasz na kogoś?- Uśmiechnęła się miło i nie czekając na zaproszenie usiadła obok chłopaka, jednocześnie czekając na odpowiedź jaka padnie z jego ust. Wolałby by nikt nie zaskoczył jej, gdy już wbije swoje kły w jego miękką szyję gdzie zachęcająco pod skórą bił puls.
Powrót do góry Go down
Jack Burton

Jack Burton


Rasa : człowiek
Wiek : 25
Pochodzenie : Reno

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptySro Maj 30, 2012 1:51 pm

Jak to mówią, ładny ma zawsze łatwiej i nigdy nie będzie samotnym? Bardzo prawdopodobne, zwłaszcza, że nie minęło nawet dziesięć minut, kiedy Jack siedział na ławce ze smętną miną, a tu nagle ktoś się do niego dosiada.
Elizabeth była niesamowicie urodziwą kobietą, toteż Jack najpierw przez dość długą chwilę musiał wpatrywać się w nią, niczym zaczarowany, po czym dopiero uśmiechnął się tajemniczo.
- Prawdopodobnie na ciebie - odpowiedział, nie opuszczając uśmiechu. Wprawdzie nie miał nic do roboty tego wieczoru, więc dlaczego nie miałby go spędzić z uroczą ciemnowłosą Beth? - Jack - przedstawił się, unosząc dłoń w powitaniu. Królowa raczej nie będzie zła, że ktoś "zagarnia jej własność", jak to zwykła zaznaczać niesamowicie zaborcza Gianna. Ha, nie chcemy nawet myśleć, co by się stało, kiedy Królowa dowiedziałaby się, że ktoś obcy wbijał kły w apetycznie pulsującą szyję jej... Właśnie, kim on tak naprawdę dla niej był? On twierdził, że jest jej ukochanym, z którym będzie do końca... istnienia, a ona? Jack nie dopuszczał do siebie myśli, że może być wyłącznie jej kolejną zabaweczką, której może zmiażdżyć kręgosłup w każdym momencie.
Powrót do góry Go down
Beth Randall

Beth Randall



Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptySro Maj 30, 2012 4:44 pm

Przyjrzała się Jackowi. Całkiem przystojny mężczyzna, wpatrywał się w nią przez chwilę chwilę, nim w końcu raczył odpowiedzieć na zadane mu pytanie. Brunetka sama nie wiedziała dlczego zaczyna tą pogawędkę. Zasadniczo powinna zatopić swe kły w jego szyi, czy też innej arterii i pozwolić jego krwi spłynąć jej po gardle, ożywiając każdą komórkę. Zamiast tego wdawała się w rozmowę. Sama siebie nie poznawała, chociaż przypuszczała, że to zwykła nuda. W jej życiu nic się ostatnio nie działo, a jej poszukiwania utkwiły w martwym punkcie, co również nie nastrajało jej optymistycznie do życia, które zapowiadało się na bardzo, bardzo długie. Beth dla swojego własnego dobra powinna się w końcu pozbyć tego ponurego samopoczucia i pogodzić się z tym co nieuniknione. Nawyższy już był na to czas.
- Naprawdę? - zapytała z przekornym uśmiechem na ustach i zamiast napić się słodkiej krwii, wyciągnęła dłoń w kierunku przystojniaka. - Beth. - przedstawiła się zdrobnieniem swego imienia, którego zawsze używała. Forma "Elisabeth" budziła w jej pamięci coś, o czym nie chciała myśleć i przywodziła jej na myśl szafirowe oczy, które się w nią intensywnie wpatrywały. Bezpieczniej było wrócić do rzeczywistości, do Reno, pustej promenady i twardej ławki na której siedziała w towarzystwie mężczyzny.
-A więc doczekałeś się.- Uśmiechnęła sie miło i puściła do niego oczko, nawiązując do jego początkowej żartobliwej odpowiedzi, której oczywiście w rzadnym wypadku nie wzięła na poważne. Pewnie był umówiony z kobietą, która go wystawiła do wiatru. Chociaż spoglądając na niego doszła do wniosku, że równie dobrze jakiś facet mógł go tak wystawić. Poprawiła torbę, która ją nieco gniotła w bok i usunęła niesforne włosy, zwiane przez wiatr na twarz. Może powinnam je obciąć? - pomyślała nie po raz pierwszy.
Powrót do góry Go down
Jack Burton

Jack Burton


Rasa : człowiek
Wiek : 25
Pochodzenie : Reno

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptySro Maj 30, 2012 9:33 pm

Wgryzanie się w czyjąś szyję było zapewne niesamowitym przeżyciem, czy tak? Jack doświadczał tego co jakiś czas, oczywiście od tej drugiej strony. Fakt, bolesny był sam moment przebicia się nie tak znowu cienkich igiełek przez żyłę, ale to, co następowało zaraz po tym, było najlepszą nagrodą za cierpienie.
Panna Randall z cała pewnością w poprzednim wcieleniu była wieszczką, skoro tak doskonale rozszyfrowała cel pobytu Jacka w tym właśnie miejscu. Albo po prostu dogadała się z tą, która go wystawiła i przyszła na jej miejsce w postaci pocieszycielki? Burton nie pogardziłby takim prezentem, zwłaszcza, że ostatnimi czasy ubolewa w tej właśnie... kwestii.
- Doczekałem, a jakże. W takim razie co, lecimy? - spytał, wskazując głową w stronę wesołego miasteczka. Początkowo miał zamiar po prostu siedzieć na tej ławce przez długie godziny, po czym spić się w sztok i wrócić na ławeczkę, czekając na dobrych milicjantów. A może jego nowa towarzyszka miała już jakiś ciekawy plan na spędzenie wieczora, którym chciałaby się podzielić z Burtonem? Prosimy bardzo! Jack z ogromnym entuzjazmem powitałby jakikolwiek pomysł panny Randall na spędzenie czasu. Wszystko, byleby nie siedzieć tego wieczoru samotnie.
Powrót do góry Go down
Beth Randall

Beth Randall



Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyCzw Maj 31, 2012 5:02 pm

W pierwszej chwili spojrzała na niego lekko zdziwiona, by dopiero po sekundzie zrozumieć o co mu chodziło. Zapewne pomógł w tym ruch jego głowy. Wesołe miasteczko?! pomyślała lekko zaskoczona. A właściwie dlaczego by i nie. Kiedyś dawno temu była ze swoimi przybranymi rodzicami w takim miejscu i miała naprawdę miłe wspomnienia z tej słonecznej niedzieli. Teraz zaś zapowiadały się innego rodzaju atrakcje. W nocy ten przybytek zabawy można było dostrzec z daleka. Migające światła i dźwięki muzyki dobiegające ze wszystkich stron. Tłumy ludzi kłębiące się dookoła. Przez chwilę poczuła irracjonalny żal, że nie będzie mogła spróbować waty cukrowej. Różowej i słodkiej jak ulepek. Westchnęła lekko. Taka była cena jaka płaciła za bycie tym kim była i chociaż się o to nie prosiła, to przerażała ją myśl, że gdyby dano jej wybór to tak naprawdę w głębi duszy nie wie na co by się zdecydowała.
Wróćmy jednak do ciacha, które siedziało obok niej. Jeżeli Jack postanowił „popłynąć z prądem” to ona nie miała nic przeciwko, a nawet wręcz przeciwnie postanowiła doskonale się bawić. Tymże sposobem brunet zmienił swój status z przyszłego posiłku, na kompana od miała nadzieję dobrej zabawy. W sumie mogła wykorzystać go do obydwu celów, ale jakoś tak było jej niezręcznie pożywiać się znajomymi, chodźmy nowo poznanymi. Tak wiem, wampir ze skrupułami, śmiechu warte, ale cóż zrobić skoro Beth nie pozbyła się do końca swoich ludzkich odruchów.
-Pewnie, ale zaczynamy od rollercoastera.- Podniosła się z ławeczki i wskazała dłonią na wielką kolejkę wijącą się w serpentynach nad całym wesołym miasteczkiem, w serpentynach i zawijasach. Już nie mogła się doczekać tego pędu na twarzy.-Idziemy?
Powrót do góry Go down
Jack Burton

Jack Burton


Rasa : człowiek
Wiek : 25
Pochodzenie : Reno

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyPią Cze 01, 2012 11:21 am

Ha, czyżby Jackowi udało się uzyskać wampirzy high level? To nawet lepiej, zważywszy na fakt, że gdyby panna Elizabeth już dorwała się do jego tętnicy, to nie wypuściłaby go ot tak, tylko zapewne wysuszyła do ostatniej kropelki. Jak wiadomo, nie ma świadków, nie ma ofiar, to nie ma też i zbrodni.
- Oczywiście - odpowiedział jej promiennym uśmiechem i podniósł się z miejsca. Razem z wampirzycą dotarli do wesołego miasteczka i wcisnęli się w wąski wagonik, czekając w podnieceniu. Charakterystyczny skurcz w okolicy brzucha, szarpnięcie łańcuchów i rollercoaster ruszył, serwując tej dwójce dawkę pozytywnej energii. W trakcie jazdy nie było nawet jak i o czym rozmawiać. Oboje śmiali się wniebogłosy, aż wreszcie zabawa się skończyła, wagonik zaczął zwalniać, a Jack pomógł ciemnowłosej wampirzycy zejść na ziemię.
- I jak? Na co masz teraz ochotę? - zapytał z rozbawieniem, wsuwając dłonie w kieszenie spodni i spoglądając na pannę Randall wyczekująco.
To nawet lepiej, że Beth nie wyzbyła się wszystkich ludzkich odruchów. Przynajmniej młody Burton miał pewność, że kolejka górska mogła być wyłącznie zapowiedzią dalszej zabawy, na którą z miejsca nabrał coraz większej ochoty. Jack przysunął się bliżej swojej nowo poznanej towarzyszki, utkwiwszy wzrok w jej oczach.
Powrót do góry Go down
Beth Randall

Beth Randall



Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyPią Cze 01, 2012 3:35 pm

Ramię w ramię dotarli do kolejki. Tradycyjny zakup biletów, zatrzaśnięcie zabezpieczeń wagoników. Wolne wznoszenie się do góry i szaleńcza jazda w dół, wbrew prawom grawitacji, lub wręcz przeciwnie zgodnie z nimi, Kilka pętli gdzie zwisała z swoim towarzyszem głową w dół, radośnie się śmiejąc i bawiąc się maksymalnie każdą chwilą tego szaleństwa. Co jakiś czas uderzała swoim ramieniem w ramię Jacka w momentach, kiedy kolejka brała ostrzejsze zakręty i już wydawało się, że wyleci z torów. Beth bawiła się doskonale, niczym małe dziecko. Z oczywistych względów rozmowa z towarzyszącym jej mężczyzną była wykluczona, ale akurat w tej chwili zupełnie jej to nie przeszkadzało. Wydawało się jej, że szaleńcza zabawa skończyła się zbyt szybko.
Roześmiani wytoczyli się z wagonika, Beth skorzystała przy tej czynności z pomocy bruneta. Zasadniczo ze swoją szybkością i zwinnością mogła to doskonale zrobić sama, ale ujęła ją gentelmeńska postawa jaką się wykazał. Widocznie mamusia dobrze go wychowała. Spojrzała z zainteresowaniem na mężczyznę, który wpatrywał się w nią. Automatycznie odwzajemniła jego spojrzenie i zatonęła w jego brązowych oczach, które przywodziły jej na myśl gorzką czekoladę. To dziwne, ale po tylu latach nadal doskonale pamiętała jej smak. Jack nadal czekał na jej odpowiedź więc wróciła do rzeczywistości i przerwała to hipnotyzujęce spojrzenie.
-Wspaniale. - roześmiała się dźwięcznie.- Teraz twoja kolej. Decyduj co będzie następną atrakcją, trochę masz do wyboru.- uśmiechnęła się jednocześnie wskazując dłonią na teren wesołego miasteczka.
Powrót do góry Go down
Jack Burton

Jack Burton


Rasa : człowiek
Wiek : 25
Pochodzenie : Reno

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptySob Cze 02, 2012 9:19 pm

Młody mężczyzna zastanowił się przez moment i przystanął na środku placu.
- To może... wata cukrowa? - zaproponował, rozglądając się wokół. Na miejscu było wiele karuzel, jednakże do tej, na którą miał obecnie największą ochotę, ciągnęła się niesamowicie długa kolejka. Może za chwilę tłum zelżeje? - No nie daj się prosić! A jak nie wata, to może być popcorn karmelowy - machnął niedbale dłonią na znak, że naprawdę jest mu to obojętne. Już wtedy ruszył wolnym krokiem w stronę kolorowych budek, użyczając Beth swojego ramienia.
O, tak, Jack zawsze był niesamowitym dżentelmenem, zawsze grzeczny i ułożony, stronił zwykle od używek i wulgaryzmów, niemniej to nie matka nauczyła go szacunku do innych. Ona potrafiła wyłącznie brać i narzekać, kiedy coś nie szło po jej myśli. Potrafiła też błyskawicznie znaleźć każdy, niemal najmniejszy czuły punkt swojej osoby i boleśnie wbić w niiego kolec, nawet jeśli miałby to być jej jedyny syn.
- A tak w ogóle, to skąd jesteś? - zainteresował się, kiedy zaczęli mijać kolejne budy z jedzeniem i atrakcje związane ze strzelaniem do balonów i rzucaniem piłkami w butelki. Przeniósł wyczekujące spojrzenie na swoją towarzyszkę i zachęcił ją uśmiechem do opowiści.
Powrót do góry Go down
Beth Randall

Beth Randall



Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptySob Cze 02, 2012 9:56 pm

No tak można się było spodziewać takiej propozycji. W końcu są w wesołym miasteczku więc logiczne, że mężczyzna oprócz szaleństwa na wszystkich mechanicznych atrakcjach, będzie chciał przekąsić coś pysznego i niezdrowego. Nie oszukujmy się, gdyby Beth była człowiekiem postąpiłaby dokładnie tak samo. Była jednak tym czym była a ponieważ nie chciała informować Jacka, że jest wampirem i nie miało to nic wspólnego z ujawnieniem się jej rasy. Po prostu bawiła się dobrze i obawiała się iż informacja o jej razie odstraszy jej uroczego towarzysza. Tak to już było z ludźmi. Jednym było obojętne kim jesteś wampirem czy człowiekiem a inni na samą wzmiankę o „krwiopijcach” uciekali gdzie pieprz rośnie. Wracając jednak do meritum sprawy, skoro Beth nie chciała powiedzieć kim jest nie pozostało jej nic innego jak tylko drobne kłamstwo. Pozwoliła się więc grzecznie zaprowadzić do budek z przekąskami jednocześnie tłumacząc brunetowi z najbardziej smutną miną na jaką ja było stać.
-Och propozycja jest kusząca, ale niestety z żalem muszę ci odmówić. Jestem na diecie i nie mogę sobie pozwolić na takie przysmaki, ale ty się nie krępuj.- Zachęcająco się do niego uśmiechnęła, nie chciała przecież pozbawiać go rozkoszy podniebienia. Czekając więc, aż zdecyduje się na co ma ochotę postanowiła odpowiedzieć na jego pytanie.-Pochodzę z Caldwell. Takiej małej miejscowości na końcu świata, a tutaj jestem od niedawna.- Uśmiechnęła się. Cz ona aby za często tego nie robiła?- A ty mieszkasz tutaj od urodzenia czy też przyjechałeś i stwierdziłeś, że warto na jakiś czas zostać?
Powrót do góry Go down
Sam Beaweaheulu

Sam Beaweaheulu


Rasa : Zmiennokształtny
Wiek : 38
Pochodzenie : U.S.A.
Ekwipunek : Telefon Komórkowy, dwa posrebrzane kastety, portfel, ubranie, kluczyki, klucze,

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyNie Cze 03, 2012 12:53 pm

Noc mijała ludziom i nieludziom na zabawie. Czy to zabawą było przechadzanie się i czekanie na piękną nieznajomą która akurat przypadkiem trafi na jego ławkę. Jakie to... zwykłe. Dla niektórych jednak noc nastawała idealną porą na... nieco bardziej wyrafinowaną zabawę. I nie mowa była tutaj wizycie w wesołym miasteczku a o czymś całkowicie innym.
Parka przemieszczająca się promenadą była obserwowana od pewnej chwili. Spojrzenia jednak nie były ludzkimi toteż i wampirzy zmysł nie wyczuwał zagrożenia. Zresztą i słusznie.
Teraz jednak i w tą prostą historię wpleciony zostanie mały chaos.
Gdy tylko zbliżali się do budki z przekąskami mijając kolejną z atrakcji przy której wrzeszczące dzieci wraz z na wpół uśpionymi rodzicami rzucali piłką do kosza, wylądowała wrona. Najzwyklejsza czarna ptaszyna którą nie raz każdy już widział w mieście.
Czarne oczy ptaszyny wpatrywały się raz w mężczyznę raz w kobietę.
Nagle gdy byli bliżej ta rozdarła się przeraźliwie machając skrzydłami. Zaraz po tym obracając głowę raz w jedną raz w drugą stronę przyglądała się dwójce i czy zwróciła na siebie uwagę.
Powrót do góry Go down
Jack Burton

Jack Burton


Rasa : człowiek
Wiek : 25
Pochodzenie : Reno

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyNie Cze 03, 2012 2:45 pm

Nie, nie, panicz Burton z całą pewnością nie uciekał nigdy od wampirów, a wręcz przeciwnie, zdawał się nawet lgnąć ku nim, lecz skąd Elizabeth mogła to wiedzieć? Mogłaby założyć, że jej nie odrzuci i powiedzieć kim jest, w razie porażki ewentualnie skręcić mu z finezją kark i wyssać krew do cna. W końcu był tylko człowiekiem, jakich w tym mieście wielu. Z drugiej zaś strony, gdyby jednak Randall dowiedziała się o stosunkach łączących Jacka z wampirami, może wyszłoby z ich relacji coś ciekawego?
- Ja? Nie, mieszkam tu niemal całe życie, tylko z kilkuletnią przerwą na studia - odparł gorzko, wspominając kłopotliwą kontuzję, po której okazało się, że w jednej chwili wszystkie jego plany na przyszłość poszły się paść i już nigdy w życiu nie będzie mógł zawodowo grać w koszykówkę. - Napewno nie chcesz? - upewnił się, kiedy przystanęli koło budki z watą cukrową. Otrzymawszy potwierdzenie, kupił jedną i już chciał ponownie o coś zapytać wampirzycę, kiedy nagle donośny wrzask rozdarł męczącą muzykę karuzeli, a Jacka przeszedł dreszcz. Przeniósł wzrok na czarnego kruka i zmarszczył brwi w zastanowieniu. Ptak wyglądał dziwnie, ale kto by od razu pomyślał, że ma się właśnie do czynienia ze zmiennokształtnym? Z całą pewnością nie był to Jack. - Od kilku lat pracuję w restauracji Silver Peak, a ty, czym się zajmujesz? - zainteresował się młody mężczyzna, odwracając spojrzenie od kruka. W koncu nie było czym się przejmować.
Powrót do góry Go down
Beth Randall

Beth Randall



Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyNie Cze 03, 2012 3:20 pm

Po raz kolejny zapewniła Jacka, że jednak nie skusi się na słodkości, a w każdym bądź razie na słodkości, które miał na myśli mężczyzna, bo gdyby zaproponował jej swoją słodką krew to na pewno by mu nie odmówiła. Nic nie mogło się równać z aromatem świeżej krwi wysysanej z człowieka wraz z rytmem bicia jego serca. Butelka O Rh + byłą w takim wypadku tylko i wyłącznie marną namiastką. Rozmyślanie o posiłku nie przeszkadzało jej jednocześnie z uwagą słuchać wypowiedzi Jacka, bez trudu więc wychwyciła gorycz tkwiącą w jego głosie. Mężczyzna nie powiedział jednak niczego co tłumaczyłoby tego typu odczucia. W końcu nie on jeden kończył studnia, nawet Beth się to udało. Wzruszyła więc tylko ramionami i już miała zapytać, co było nie tak z jego studiami gdy nieopodal rozległ się skrzek wrony. Beth spojrzała przelotnie w kierunku krzykacza, który miał nieco dziwny zapach jak na ptaka, nie zajmowała tym jednak swojego umysłu. Ptak jak ptak i tyle, zaraz pewnie któryś z dzieciaków rzuci w Noego kamieniem i odgoni albo coś w tym stylu.
-Bawię się fotografią.- poklepała znacząco torbę, którą miała przewieszoną przez ramie, a w której znajdowało się jej ulubione maleństwo. Nie potrafiła nikomu wytłumaczyć uczuć jakie ją ogarniały, kiedy spoglądała na świat przez obiektyw aparatu. – Nie miałam okazji tam być, chyba za krótko tutaj mieszkam. A ty pracujesz tam na jakim stanowisku.- Beth wyobraziła sobie elegancką restaurację, w której pan Burton paradował by wśród klientów we fraku.
Powrót do góry Go down
Sam Beaweaheulu

Sam Beaweaheulu


Rasa : Zmiennokształtny
Wiek : 38
Pochodzenie : U.S.A.
Ekwipunek : Telefon Komórkowy, dwa posrebrzane kastety, portfel, ubranie, kluczyki, klucze,

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyNie Cze 03, 2012 3:49 pm

Ptak zapach miał jak wrona właściwa. No może aż tak nie przesiąkła zapachem brudnego miasta jak pachniały inne ptaszyska. Lecz z pewnością wampir nie stwierdziłby jeśli o zdrowych był zmysłach że owa ptaszyna jest czymś innym niż kawałkiem mięsa obleczonym piórami.
Wrona choć dumnie prężyła się na dachu i krukiem być chciała, ni w ząb nim nie była. Lecz gdy tylko kobieta spojrzała w jego kierunku ta zatrzepotała skrzydłami raz jeszcze. Tym razem jakby tylko rozciągała się nieco. Gdy mówili dalej i wrona podskoczyła ku nim nieco przesuwając się po dachu atrakcji. Właściciel atrakcji zgodnie z przewidywaniem wychylił się i machnął ręką by wronę odgonić. Ta tylko odskoczyła parę kroczków w tył i zaraz podrywając się wylądowała na barierce pomiędzy kolejnymi budkami. Tym razem w ciszy. Lecz błyszczące czarne oczy ptaszyska skierowały się na torbę którą poklepała wampirzyca.
Ptak powoli zaczynał się zbliżać do rozmawiających lecz gotów w każdej chwili poderwać się do lotu by uniknąć niechcianego dotyku.
Powrót do góry Go down
Jack Burton

Jack Burton


Rasa : człowiek
Wiek : 25
Pochodzenie : Reno

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyNie Cze 03, 2012 6:45 pm

Picie krwi? Czemu nie! On lubił to uczucie, kiedy ktoś wbijał się w szyję, a jego myśli odpływały w dal. Zwłaszcza teraz, kiedy miał za złe Giannie, że go wystawiła, miał ochotę zrobić to z kimś innym, niż królowa. Wszystko mogłoby się ułożyć idealnie - wilk syty, owca cała i temu podobne, gdyby jednak cała prawda wyszła na jaw i nikt nie musiałby robić żadnych podchodów.
Kiedy Beth powiedziała, że zajmuje się fotografią, mężczyzna uniósł brwi w zaskoczeniu i odebrał swoją watę, płacąc należną kwotę, kiwając z podziwem w stronę panny Randall.
- Jestem kucharzem. Spełniam jednak marzenia matki, która rządzi się na stanowisku szefa. Na szczęście wybieram akurat te zmiany, by się z nią nie spotkać - wyszczerzył się, ponownie użyczywszy dziewczynie swojego ramienia i poprowadził ją wzdłuż alejki z kolorowymi budkami. Przecież nie będą stać na samym środku uliczki. - Od jak dawna fotografujesz? Zajmujesz się tym tak na serio, w sensie zarabiasz tym na życie czy to jednak hobby? - dopytywał Burton, zaciekawiony swoją rozmówczynią. Ciemnowłosa Elizabeth zdawała się być o wiele lepszym obiektem zainteresowania, niż kruko-wrona. Jack nigdy nie miał talentu do rozpoznawania co jest czym, niemal każdy ptak wyglądał dla niego identycznie, w związku z czym prosimy jednak o wyrozumiałość dla jego nieogrnięcia tematu.
Powrót do góry Go down
Beth Randall

Beth Randall



Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyPon Cze 04, 2012 7:45 pm

Spojrzała na niego zdziwiona. Nie wyglądał jej na faceta, który trzymałby się spódniczki mamusi, no ale w końcu jak to mówią nie należy oceniać prezentu po opakowaniu, a człowieka po wyglądzie. W związku z czym Elisabeth postanowiła najpierw odpowiedzieć na zadane jej pytanie a dopiero potem wyciągnąć więcej informacji z Jacka.
Szli nadal wzdłuż różnokolorowych bud. Beth trzymająca pod ramię bruneta, tenże pochłaniający z upodobaniem watę cukrową. Udawało mu się nawet zbytnio nią nie upaprać. Beth nie wiedziała jak on to robił bo ona zapewne całą buzię i palce miałaby słodkie i klejące, od tego przysmaku który już niestety nie był dla niej. Delikatnie skierowała mężczyznę w stronę diabelskiego młyna, z którego można było podziwiać wspaniałą panoramę miasta, dając do zrozumienia, że ma ochotę na przejażdżkę na nim.
-Och fotografia to moja pasja od dawna, bardzo dawna. I tak zajmuję się tym tak na serio.- Roześmiała się.- Widocznie jestem jedną z tych nielicznych osób, którym się udało połączyć pasję i pracę w jedno, sprawiając, że jeżeli chodzi o tą sferę mojego życia to czuję się naprawdę spełniona. Nie rozumiem natomiast dlaczego ty spełniasz marzenia swojej matki a nie swoje.- Spojrzała na niego z uwagą bardzo ciekawa odpowiedzi.
Powrót do góry Go down
Sam Beaweaheulu

Sam Beaweaheulu


Rasa : Zmiennokształtny
Wiek : 38
Pochodzenie : U.S.A.
Ekwipunek : Telefon Komórkowy, dwa posrebrzane kastety, portfel, ubranie, kluczyki, klucze,

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyWto Cze 05, 2012 5:37 pm

Wrona zignorowana podskakiwała sobie dalej. Jakże niezbadanym dla ptasiego rozumku były stroje i zwyczaje ludzi. Podawanie sobie ręki, dziwne płachto-pióra którymi zakrywają ciała. W ogóle kto by pomyślał by pióra ściągać?! Wrona by już nie raz z gołym kuprem latała gdyby tak mogła. A tak? A tak tylko wędrowała za nimi dalej skacząc sobie po dachu. Gdy mijali kolejne budy pozornie znikła, znikając z ich zasięgu widzenia. Ot trzymała się nieco z tyłu unikając dalszego zwracania na siebie uwagi. I chyba skutecznie jako że zarówno wampirzyca jak i mężczyzna stracili zainteresowanie ptaszyskiem.
To jednak czekało tylko i w końcu plan swój niecny zrealizowało.
Gdy tylko kobieta zadała swoje pytanie i z wyczekiwaniem spoglądała na swego rozmówcę wrona zeskoczyła z barierki wzbijając się do lotu. Lotu bardzo krótkiego z resztą bo kończącego się z dziobem w zadzie kobiety. Wrona zwyczajnie podleciała i skubnęła dziobem kobietę w tyłek. By zaraz zwrócić się w przeciwnym kierunku i lecieć na jakąś gałąź bądź coś gdzie nie dosięgnął jej ręką.
Powrót do góry Go down
Jack Burton

Jack Burton


Rasa : człowiek
Wiek : 25
Pochodzenie : Reno

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptySro Cze 06, 2012 9:47 pm

Spódniczki to on może się nie trzymał, ale jakiś minimalny szacunek do swojej rodzicielki jeszcze posiadał. Zwłaszcza, że po przeprowadzce jego siostry, został z nią sam na sam i czuł pewną presję ze strony matki, by realizować jej marzenia oraz spełniać każde jej pragnienie. Matki, oczywiście, i tylko jej. Od pewnego czasu usługiwał również Giannie.
Mężczyzna zrozumiał łagodną aluzję wampirzycy i pozwolił się poprowadzić w stronę diabelskiego młyna, zapalczywie pałaszując różową watę cukrową z gracją pozazdroszczenia. W pewnym momencie zrobiło mu się już tak słodko w ustach, że zaczęło go mdlić, ale wtedy na szczęście zaczęła mówić Elizabeth i Jack nie musiał nadwyrężać swoich posklejanych strun głosowych. Nie codziennie spotykał prawdziwego, zawodowego fotografa. W obecnych czasach było wiele dzieciaków, które uważają, że jeśli kupiły sobie drogi aparat, to potrafią robić zdjęcia. Ale tak to już jest ze wszystkim, nawet jeśli ma się świetnie wyposażoną kuchnię i najlepsze garnki, to nie da się wytworzyć żadnych cudów, jeśli nie posiada się odpowiednich umiejętności.
- O, a mnie też zrobisz jakąś fajną sesję? - zainteresował się, szczerząc szeroko, po czym wyrzucił pusty już patyczek do kosza na śmieci. - Marzenia matki starałem się spełniać jeszcze kilka lat temu. Teraz mi przeszło, ale jestem jej wdzięczny, bo gdyby nie ona, nie miałbym teraz co robić, a tak jestem kucharzem jednej z najlepszych restauracji w Reno - wyznał gorzko, zatrzymując się pod wyczekiwaną karuzelą, a już w następnej chwili wzdrygnął się i podskoczył w zaskoczeniu, kiedy wrona nagle zbliżyła się do nich i odleciała, zaczepiwszy Beth. - Ojej! Oni niepotrzebnie karmią tu te wszystkie ptaszyska! - Mężczyzna rozejrzał się za nieznośną wroną i odwrócił się ostrożnie, kupując dwa bilety na diabelski młyn.
Powrót do góry Go down
Nathalie Jones

Nathalie Jones


Rasa : człowiek
Wiek : 29
Pochodzenie : RPA
Ekwipunek : policyjny glock, kajdanki, telefon komórkowy

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptySro Cze 06, 2012 10:06 pm

Noc pełna wrażeń w gorącym Reno! Tak powinno być, alkohol, hazard i twarde narkotyki, impreza do białego rana, a nawet i dłużej! Tyle że Nathalie nigdy nie należała do tego grona osób, które lubowało się w zabawach i tańcach tego typu. Ona bawiła się w nieco inny sposób. Najczęściej podczas wymuszania lub wyciągania informacji od innych. Ahh jakże ona się wtedy świetnie bawiła!
Tej nocy krótko ścięta kobieta pojawiła się w Reno po raz pierwszy, dając znak swojemu szefowi, że potrzebuje odpoczynku. Szła promenadą, w tych swoich dopasowanych dżinsach, prostej koszulce, skórzanej kurtce i ciężkich butach. Na nosie miała sporych rozmiarów okulary przeciwsłoneczne. Nosiła je niemal zawsze, nawet wtedy, kiedy słońce chowało się za chmurami lub po prostu panował zmrok. Nathalie żuła malinową gumę, raz po raz strzelając słodkimi balonami i powłóczyła nogami, trzymając dłonie w kieszeniach kurtki. Mijała wszystkich ludzi z czystą obojętnością, dochodząc do wniosku, że to jednak nie był dobry pomysł, ten cały urlop. Bo co ona tu będzie robić przez ten cały czas? Sama, w obcym mieście? Cudownie.
Kobieta przystanęła na moment przy budce z watą cukrową i poprosiła o jedną. Otrzymawszy patyk, uśmiechnęła się życzliwie, po czym odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie. Słysząc wrogie wołanie sprzedawcy, upominającego się o zapłatę, wyciągnęła z kieszeni ćwierć centa i rzuciła przez ramię w stronę mężczyzny. Traf chciał, by moneta wpadła centralnie w wirujący bęben, zaskakując starca. Ten zachwiał się, patrząc z przerażeniem na ćwiartkę i wpadł na maszynkę. Jego kurtka natychmiast zajęła się ogniem, kilkoro turystów zaczęło panikować, a Nathalie uśmiechnęła się tylko pod nosem, nie zwalniając kroku i wyszła z promenady, wypluwszy wcześniej balonową gumę i zajadając się watą cukrową.
Powrót do góry Go down
Beth Randall

Beth Randall



Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyPią Cze 08, 2012 11:40 am




Z uwagą słuchała swojego towarzysza, jak to Beth. Taką już miała naturę, a ponad to Jack wydawał jej się bardzo sympatyczny i czas spędzony w jego towarzystwie sprawiał jej przyjemność. Szczerze mówiąc nie spodziewała się tego. Niepisaną regułę stanowiło, że przystojni faceci byli rozpuszczeni przez laski i często rozmowy kręciły się wokół nich samych. Z brunetem rozmowa stanowiła jednak przyjemność, miała wrażenie, że naprawdę są zainteresowani swoimi wypowiedziami i że nie jest to banalna konwersacja, służąca zagadówie i finalnemu końcowi w łóżku, któregoś z nich.
W momencie, kiedy miała odpowiedzieć na pytanie swojego towarzysza, jakieś przebrzydłe ptaszysko zaatakowało jej tyłek. Kobieta wiedziała, że ma apetyczną pupę, no ale bez przesady, do zjedzenia się zupełnie nie nadawała. Ptak miał szczęście, że zdążył odlecieć, bo w przciwnym wypadku na pewno straciłby życie.
-Aaaałaaa.- wykrzyknęła wampirzyca w odruchu bezwarunkowym, a jej dłoń powędrowała by rozetrzeć bolące miejsce.- Co za paskudne ptaszysko.- pożaliła się swojemu towarzyszowi, usiłując jednocześnie dojrzeć czy w jej spodniach na skutek tego niezwykłego ataku nie powstała dziura.
Jeszcze przez chwilę masowała obolałe miejsce, po czym razem z mężczyzną skierowała się w stronę diabelskiego młyna, powracając do brutalnie przerwanej konwersacji.
-Nie zrobię ci sesji, bo nie fotografuję ludzi.- osłodziła odmowę uśmiechem.- Ale powiedz mi czy bycie kucharzem w najlepszej restauracji w Reno jest spełnieniem twoich marzeń? Czy to chciałeś robić, czy po prostu pogodziłeś się z tym co zgotował ci los?
Jack kupił bilety i mieli wsiadać na diableski młyn, kiedy jej uwagę zwróciło jakieś zamieszanie na promenadzie. Wydarzył się chyba jakiś wypadek, bo ubranie mężczyzny, u którego chwilę wcześniej kupowali watę cukrową, stało w płomieniach. Jacyś ludzie usiłowali zgasić ten płomień, ktoś inny usiłował wezwać pogotowie. Rozpętało sie małę szaleństwo, ale było tam wystrczajco wielu ludzi do pomocy. Wampirzyca zapewne nie była tam potrzebna do szczęścia.
Powrót do góry Go down
Sam Beaweaheulu

Sam Beaweaheulu


Rasa : Zmiennokształtny
Wiek : 38
Pochodzenie : U.S.A.
Ekwipunek : Telefon Komórkowy, dwa posrebrzane kastety, portfel, ubranie, kluczyki, klucze,

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyPią Cze 08, 2012 4:55 pm

Ptaszysko odleciawszy kawałek odwróciło łeb i patrzyło za wampirzycą. Gdy ta rozmasowywała zad wrona uważnie obserwowała czy nei wyciągnie zaraz jakiś kamieni czy czegoś czym można śmiało złośliwe bydle obrzucić.
Po chwili gdy spojrzała w kierunku wrony ta rozłożyła skrzydła na boki i głośno zaskrzeczała. Trzeba przyznać że małe czarne opierzone zwierzątko prezentowało się dość dumnie i z wielką radością prężyło się po wykonanym manewrze.
Lecz nie by ociekające słodkością postaci mogły to zauważyć. Toteż i ptak podleciał bliżej ponownie by przyglądać się owej parce.
W międzyczasie jednak nastąpiło coś czego nie mogła wrona zrozumieć a z tyłu za jej "plecami" buchnęły płomienie. Ptak przyglądał się chwilkę wydarzeniu ale w tłumie nie mogąc znaleźć potencjalnego sprawcy podskakując wesoło zasuwał za parką.
Powrót do góry Go down
Jack Burton

Jack Burton


Rasa : człowiek
Wiek : 25
Pochodzenie : Reno

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyPon Cze 11, 2012 8:04 pm

Jack udał, że jest niezwykle zasmucony wieścią o tym, że jednak nie będzie mieć nagiej sesji zdjęciowej, robiąc przy tym rozpaczliwą minkę, po czym natychmiast rozpromienił się. Skoro nie jemu, to może za to uda mu się kiedyś zobaczyć kilka prac Beth, a nawet podpatrzeć ją podczas pracy? To musi być niesamowicie ciekawe, kiedy ktoś oddaje się jednej czynności z tak wielką pasją. Jack wielokrotnie obijał się w pracy, obserwując kucharzy, którzy z pedantyczną dokładnością układali potrawy na talerzach, ich skupienie na twarzach i radość w oczach, kiedy wszystko szło po ich myśli.
- Kucharzem jestem z braku laku. Przez kilka lat grałem w koszykówkę, ale wszystkie plany poszły się paść po tym, jak doznałem poważnej kontuzji i jestem tu, gdzie jestem - odparł z widoczną obojętnością w głosie, wzruszając ramionami. Już dawno temu przywykł do tej gorzkiej rzeczywistości, odbijając sobie nieco ucząc grać dzieciaki.
Młody Burton akcji na promenadzie mnie zauważył, gdyż już wchodził na podest, skąd wchodziło się do poszczególnych kapsuł diabelskiego młyna.
- Proszę, proszę - skłonił się nisko z uśmiechem, puszczając przed sobą wampirzycę, a następnie sam wszedł do środka, a mężczyzna obsługujący karuzelę zamknął ich w środku, przepuszczając kolejnych ludzi. - Na długo zostajesz? - spytał nagle, przypominając sobie, że Beth jest tu od niedawna.
Powrót do góry Go down
Beth Randall

Beth Randall



Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptySro Cze 13, 2012 5:51 pm

Nie zwiodła jej zupełnie, obojętność tkwiąca w jego głosie, która miała zamaskować jego prawdziwe uczucia. Pozwoliła mu na ten wybieg. Polubiła go i nie chciała psuć atmosfery rozmową na tak ponure tematy jak niespełnione marzenia. Wolała raczej poszaleć trochę z Jackiem, może nawet przekraczając pewne granice. Póki co jednak nadal bawiła się w udawanie człowieka, a skoro tak, to jej następna wypowiedź nie powinna dziwić.
-Skoro jesteś tak doskonałym kucharzem to liczę, że ugotujesz mi jakąś pyszną kolację?- Sytuacja raczej nie realna, no chyba, że pan Burton sam siebie podałby w roli przekąski, a z zapachu krwii, pulsującej w jego krwiobiegu wnioskowała, że na pewno byłby pysznym posiłkiem. I w sumie mógłby to byc posiłek z dodatkowymi atrakcjami, na myśl o których Beth bezwiednie zwilżyła swoje usta językiem.
-Dziękuję bardzo.- Uśmiechnęła sie promiennie i przy wsiadaniu do gądoli niby przypadkiem otarła się o mężczyznę. Kiedy Jack usadowił się obok niej przysunęła sie nieznacznie w jego kierunku.
-To zależy. Myślę jednak, że na jakiś czas się tutaj zatrzymam, bo coraz barzdziej zaczyna mi się tutaj podobać, być może znajdzie się kilka dodatkowych powodów by pobyć trochę w tym mieście.
Powrót do góry Go down
Jack Burton

Jack Burton


Rasa : człowiek
Wiek : 25
Pochodzenie : Reno

Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada EmptyPon Cze 18, 2012 9:52 pm

Ponure tematy zdecydowanie nie były odpowiednie na tą chwilę. Myśl o matce i niespełnionych marzeniach przestały mu sprawiać już tak wielką przykrość, jaka miała miejsce jeszcze kilka lat temu. W tej chwili najbardziej bolało go to, że wystawiła go królowa wampirów. Mało przyjemny motyw, prawda? W związku z tym panicz Burton miał ochotę odsunąć to wszystko jak najdalej od siebie i po prostu zabawić się z (nie do końca już) nieznajomą.
- Jak chcesz, to chociażby dzisiaj - odparł promiennie, nie mając pojęcia na co właśnie się zgodził. Gotowanie to jedno, dzielenie się swoją krwią to drugie. Z tym że póki Beth nie powie mu o swoich prawdziwych zamiarach, on również nie będzie niczego podejrzewać. Lecz jeśli postawi go przed faktem dokonanym na chwilę przed... Oj, oszukany facet raczej nie będzie ciepło nastawiony. No chyba że użyje się przeciw niemu sugestywnej mocy wampira...
- Kilka powodów? A z jakiej musiałyby być serii? - spytał ze śmiechem, usadawiając się wygodniej na metalowej ławeczce w środku gondoli, kiedy karuzela już ruszyła.
Posiłek z dodatkowymi atrakcjami? Oj, to prosimy najpierw podzielić się z panem Burtonem oczekiwaniami co do niego, to może wtedy, mając dokładne wytyczne, postara się jak najlepiej wpasować w Elizabeth?
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Promenada Empty
PisanieTemat: Re: Promenada   Promenada Empty

Powrót do góry Go down
 
Promenada
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
I wanna do bad things with you! ::  :: West Reno-
Skocz do: