I wanna do bad things with you!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Sundowner

Go down 
5 posters
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Rasa : Pijawka
Wiek : 4445648
Pochodzenie : Nibylandia
Praca : tutaj
Ekwipunek : broń atomowa

Sundowner Empty
PisanieTemat: Sundowner   Sundowner EmptyNie Maj 13, 2012 9:55 am

Przez kilkunastu laty je zamknięto, ze względu na bankructwo właściciela. Namnożyło się indiańskich, tańszych kasyn, więc takie małe miejsca jak Sundowner trzeba było zamknąć. Przed dwoma laty odkupiono w końcu ktoś kupił ten zrujnowany budynek i go odremontował. Teraz Sundowner zachwyca nowoczesnością i przyciąga gości. To nieduża, piętrowa budowla, do której wstęp mają tylko dorośli, gdyż obecny właściciel Sundowner postanowił rozruszać mężczyzn, załatwiając skąpo ubrane tancerki oraz urodziwe krupierki.
Powrót do góry Go down
https://trueblood.forumpolish.com
Gianna Fiorentini
Królowa
Gianna Fiorentini


Rasa : Wampir
Wiek : 2174
Pochodzenie : Cesarstwo Rzymskie
Praca : Właścicielka galerii sztuki
Ekwipunek : Kluczyki do auta, komórka, orle pióro.

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyNie Maj 27, 2012 4:05 pm

Noc była jeszcze młoda, słońce skryło się za horyzontem dopiero niedawno, aczkolwiek wampiry już pojawiły się na ulicach, czyhając na ludzkie życie i okazję do pożywienia się oraz zabawy. Sama Gianna nie odpoczywała już od kilku godzin, była niespokojna. Myślała nad strategią zwalczenia wilkołaków, aczkolwiek nic sensownego nie przyszło jej do myśli. Musiała umocnić swą pozycję, jej władza była niepewna. Niepotrzebnie przez ostatnie lata osiadała na laurach, teraz traciła w oczach innych wampirów. Musiała to zmienić, wiedziała, że jej się uda. Widziała już wszystko, była silna, wierzyła, iż nikt nie jest w stanie jej pokonać. Gdy nadszedł zmierzch, z ulgą opuściła piwnice, w których spędzała całe dnie i mogła opuścić posiadłość, która zaczynała ją męczyć. Rosło jej pragnienie, nie tylko krwi, lecz i rozrywki. Zbyt długo poświęcała się jedynie sprawom wojny, musiała w końcu odetchnąć, czyż nie? Wybrała więc to, co Reno oferowało aż w nadmiarze. Hazard. Wybrała Sundowner, zbyt często bywała już w Eldorado Casino.
Do lokalu wkroczyła z uśmiechem błąkających się na jej karminowych wargach oraz wysoko uniesioną brodą. Towarzyszyło jej dwóch mężczyzn, stosunkowo młodych wampirów. Jako królowa Nevady rzadko wybierała się gdzieś samotnie, jednakże towarzystwo mężczyzn nigdy w niczym jej nie przeszkadzało. Usiadła przy stole, gdzie grano w black jacka, po czym posłała promienny uśmiech siedzącym przy nim gościom. Gianna była kobietą średniego wzrostu o szczupłej, acz zaokrąglonej sylwetce w odpowiednich miejscach. Może i biodra miała nieco za szerokie, jednakże był to efekt wydania na świat wielu dziatek, za ludzkiego życia. Twarz o typowo południowych rysach znaczyły zmarszczki, które Gianna uparcie starała się kryć pod makijażem. Włosy natomiast miały barwę czerni, odkąd tylko zaczęto używać malowideł do włosów, skrywała siwe pasma. Zamierzała nawiązać kontakt z którymś graczy, uśmiechając się, próbowała wzbudzić wśród nich zaufanie. Branie siłą dawno zaczęło ją nużyć.
Powrót do góry Go down
Tony J. Stark

Tony J. Stark


Rasa : Człowiek
Wiek : 43
Pochodzenie : USA
Ekwipunek : porfel, kluczyki do ferrari, telefon, dat ass, okulary przeciwsłoneczne, podręczna broń.

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyNie Maj 27, 2012 4:16 pm

Nowoczesne, bogate kasyno w ekskluzywnej acz nieco oryginalnej lokalizacji to miejsce, które może się spodziewać zaszczytu wspaniałych gości. Dziś wieczór najbardziej znana twarz Ameryki, Tony Stark, przebywał w urokliwym Reno i nic nie mogło zmienić jego planów na wieczór. Pogubiwszy ochroniarzy w kasynie trzy przecznice dalej, piechotą zawędrował do Sundowner, nic sobie nie robiąc z niebezpieczeństw, jakie mogły na niego czyhać. Nigdy niczym się nie przejmował, no chyba że swoim stylem. W jasno szarym garniturze, połyskującym w blasku ulicznych neonów, swym zachwycającym krokiem dotarł przed drzwi przybytku rozkoszy. Mrugnął do bramkarzy i z uśmiechem znalazł się w środku, wywołując powszechne poruszenie i ściskając wiele rąk. Kochał to. Światła fleszy, które zaraz się pojawiły, drinki, bogatych, choć nie dorastających mu do pięt, ważniaków, którzy bardzo chcieli się z nim zaprzyjaźnić. Ha, tak naprawdę zerkał na opalone ciała półnagich krupierek. Otoczony grupką fanek i kilku wytrwałych poszukiwaczy kontaktów, dosiadł się do stołu do gry. Black Jack, czemu by nie? Zasady proste, gra przyjemna, bawić się nie umierać. Upił łyk szampana i oddał kieliszek w bliżej niezidentyfikowane dłonie. Mrugnął i posłał uśmiech swoim ochroniarzom, którzy już go znaleźli i stanęli sobie średnio zadowoleni gdzieś w pobliżu. Poprawiając fioletowy krawat, uśmiechnął się do reszty graczy w ramach powitania. Nie musiał się przedstawiać. Zatarł ręce grupując swoje żetony w idealne słupki i machnął na jedną z seksownych krupierek.
-To jak, zaczynamy? - rzucił beztroskie pytanie do reszty grających, puszczając oczko pięknej, ciemnowłosej kobiecie siedzącej naprzeciwko niego. Ach, była o wiele bardziej interesująca, niż półnagie krupierki. Jej uroda miała smak i klasę, a Tony lubił klasę. Zachwycająca jasna cera, ciemne włosy, przenikliwe spojrzenie. Zatonął na chwilę w jej uroku, nim rozpoczęła się gra.


Ostatnio zmieniony przez Tony J. Stark dnia Nie Maj 27, 2012 4:20 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Olena Ranicka

Olena Ranicka


Rasa : Wilkołak
Wiek : 25 lat
Pochodzenie : Polska/Ukraina
Ekwipunek : Portfel, dokumenty, odtwarzacz mp3, zegarek,klucze

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyNie Maj 27, 2012 4:17 pm

Olena nie mogła uwierzyć, że w końcu opuściło ją szczęście.
Przez tak długi okres czasu udawało jej się w miarę swobodnie podróżować, do czasu gdy jej własna niezdarność do doprowadziła jej do Reno. Chciała zwiedzić inne miasto o podobnej nazwie ale jej nawyk do myślenia o niebieskich migdałach sprawił, że wylądowała w mieścinie pełnej grzechu i wampirów. Z powodu braku wizy zmuszona została podjąć się jakiejkolwiek pracy, która byłaby w stanie ją wyżywić i zapewnić schronienie. W ten oto sposób znalazła się w kasynie, odgrywając rolę krupierki w lokalu przesyconym wampirzym zapachem. Stała teraz przy stoliku gdzie grano black jaka ubrana nie lepiej niż przydrożna córa Koryntu. Miała na sobie krótką, białą sukienkę w czarne pionowe paski, której długość ledwo sięgała dalej niż poza pośladki. Ciemne brązowe włosy spięła w ciasnego koka. Zrobiła sobie delikatny makijaż i założyła małe srebrne kolczyki w kształcie serduszek. Starała się wyglądać na tyle elegancko na ile tylko mogła mimo iż była prawie naga. Stała prosto bojąc się, że każdy jej ruch spowoduje, że sukienka odsłoni jej majtki i wyczekiwała tylko na moment przerwy. Z trudem pochyliła się i przełożyła karty w momencie gdy do stolika podeszła piękna kobieta w średnim wieku, witająca promiennym uśmiechem graczy oraz przystojny mężczyzna, który również dosiadł się do towarzystwa.
- Możemy zaczynać.
Ogłosiła.
Powrót do góry Go down
Gianna Fiorentini
Królowa
Gianna Fiorentini


Rasa : Wampir
Wiek : 2174
Pochodzenie : Cesarstwo Rzymskie
Praca : Właścicielka galerii sztuki
Ekwipunek : Kluczyki do auta, komórka, orle pióro.

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyNie Maj 27, 2012 4:37 pm

Ach, sława! Gianna nie widziała w tym niczego pożytecznego. Jedynie ludzie i dziennikarze łazili za Tobą wszędzie, robili zdjęcia, śledzili każdy Twój krok. Dla kogoś takiego jak Królowa Nevady byłoby to nie do pomyślenia, w szczególności wiele lat temu, kiedy jej czyny były godne pożałowania, niemoralne, nieraz potworne. Ludzie, którzy uwielbiali sławę byli dlań żałośni, podobnie jak wampiry, choć te nie cieszyły się dobrą popularnością, mimo usilnych starań pewnej partii wampirów, która starała się uzyskać dla nich prawa, które będą równać się ludzkim. Na razie z marnym skutkiem.
Wpierw nie spoglądała na krupierkę. Jej wzrok przyciągnął mężczyzna, którego kojarzyła z mediów. Och, tak! Znała go mimo wszystko. Opracowywał nowoczesną broń, która pozwoli szybko unicestwić wampira. Żałosne, jednakże Gianna posłała mu uśmiech. Już wiedziała, czyją krwią zechce się dzisiaj delektować, o tak. Dostrzegła jego spojrzenie, jeśli można się tak wyrazić, podchwyciła je, również patrząc mu prosto w oczy.
-Tak, zaczynajmy - odparła Gianna. Głos miała niski, gardłowy.
Odwróciła głowę, chwyciła swoje żetony i uniosła wzrok. Dostrzegła krupierkę, niby niczym się nie wyróżniającą, jednakże kiedy wzięła głęboki oddech... Ostry zapach zaczął drażnić jej nozdrza niemiłosiernie, twarz przez chwilę wykrzywiło obrzydzenie. Ona nie pachniała tak słodko jak pozostali goście. Kojarzyła ten zapach. Z całą pewnością krupierka nie zaliczała się do rasy ludzkiej, Gianna z ledwością powstrzymała wysuwające się kły. Oto stała przed nią przedstawicielka rasy, którą chciała zmieść z powierzchni Reno.
Powrót do góry Go down
Olena Ranicka

Olena Ranicka


Rasa : Wilkołak
Wiek : 25 lat
Pochodzenie : Polska/Ukraina
Ekwipunek : Portfel, dokumenty, odtwarzacz mp3, zegarek,klucze

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyNie Maj 27, 2012 4:49 pm

Stała, wodząc pustym wzrokiem po wszystkich graczach. Wszyscy wydawali jej się tacy sami, nie wyróżniali się niczym poza kobietą o oliwkowej cerze lecz nie rozumiała jeszcze dlaczego. Olena dostrzegła grymas na twarzy pięknej nieznajomej ale nie mogła zrozumieć co wywołało to obrzydzenie. Dopiero po krótkiej chwili zrozumienie spadła na nią niczym grom z jasnego nieba. Zapach wampirów w kasynie mieszał jej zmysły, więc dopiero teraz mogła wyczuć, że tamta kobieta również należy do rasy krwiopijców. Jej oczy momentalnie zabłyszczały, zaczęło się w nich tlić życie. Zaskoczenie przerodziło się w niepokój; Olena nie przepadała za wampirami ponieważ każde jej spotkanie z nimi miało nieprzyjemny finał. Podejrzewała, że ta istota również nie różni się wiele od swoich pobratymców ale postanowiła zachować obojętną maskę krupierki, skupionej tylko na grze w black jacka.
Potasowała karty i zaczęła je rozdawać wszystkim po kolei.
Powrót do góry Go down
Tony J. Stark

Tony J. Stark


Rasa : Człowiek
Wiek : 43
Pochodzenie : USA
Ekwipunek : porfel, kluczyki do ferrari, telefon, dat ass, okulary przeciwsłoneczne, podręczna broń.

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyNie Maj 27, 2012 5:02 pm

-Świetnie. - ucieszył się, zbierając podane mu karty i głaszcząc ich wzorzysty wierzch dwoma palcami. Posłał zawadiacki uśmiech jednej z fanek, która przyklejała mu się do ramienia i zanurkował wzrokiem w jej głęboki dekolt. Ach, jakże to miłe dla oka. Sztuczne, co prawda ale takie mamy czasy. Z resztą sztuczne nie zawsze musi być złe, a co. Zerknął na drugą, która stała po jego lewej i trzymała ten kieliszek z niedopitym szampanem. Tu też było na czym wzrok zawiesić, choć zachęcał eksponowany brzuch i ogniście falująca linia talii. Zachwycające. Odebrał jej kieliszek, upił łyk i oddał dziewczynie po prawej dla zwykłej psoty.
-Znajdź mi coś lepszego. - mrugnął do niej i z zadowoleniem patrzył, jak dziewczyna w podskokach prawie pędzi w stronę baru, ewidentnie z euforią. Fajnie trząsł się jej tyłeczek, w tej obcisłej sukieneczce. Szpilki były jednak bardzo dobrze pomyślane.
Wracając do gry, zerknął na swoją kartę, błysnął zębami w uśmiechu i rzucił kilka żetonów na stół podbijając.
-Dobieram! - zażądał, uderzając płasko dłonią w stół wedle zwyczaju i uśmiechając się szeroko. Do dwudziestki jedynki brakowało mu wiele, więc mógł bezpiecznie wziąć dwie karty. W międzyczasie wróciła już jego fanka w niebieskiej sukience i przyniosła mu martini, więc upił łyk drinka, znów poświęcając czas na przyglądanie się swojej partnerce w grze. Niewątpliwie zaintrygowało go jej piękno i dumna, wyniosła postawa. Wcześniejszego grymasu nie zauważył, zajęty młodymi piersiami otaczających go dziewczyn. Nic też nie kierowało jego myśli na wampiryczno - wilkołacze tory. Tych pierwszych w swej bucie się nie obawiał, o tych drugich to chyba nawet nie wiedział. Ale co za różnica. Znów ktoś błysnął mu fleszem nad ramieniem, więc obrócił się i posłał uśmiech fotografowi.
Powrót do góry Go down
Gianna Fiorentini
Królowa
Gianna Fiorentini


Rasa : Wampir
Wiek : 2174
Pochodzenie : Cesarstwo Rzymskie
Praca : Właścicielka galerii sztuki
Ekwipunek : Kluczyki do auta, komórka, orle pióro.

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyNie Maj 27, 2012 5:15 pm

Dostrzegła emocje przez chwilę malujące się na twarzy krupierki przez ułamek sekundy, głównie w oczętach, a więc i ona ją rozpoznała. Nie dziwne, wilkołaki miały bardzo wyczulony węch, niczym prawdziwe psy. Tak zwykła określać je Gianna, która również zachowała spokój i przywołała uśmiech, który ponownie rozjaśnił jej lico. Mimo ochoty rzucenia się na dziewczynę i pogruchotania jej kości, spokojnie chwyciła karty swoje karty i skupiła się na grze, nie zwracając uwagi na mężczyznę i jego dziewczęta, którymi głęboko pogardzała. Sama miała na sobie wąskie spodnie, karminową koszulę oraz idealnie skrojony żakiet. Kruczoczarne włosy rozpuściła, pozwalając im opadać na ramiona, tworząc idealną ramę dla jej twarzy o łagodnych rysach. Uniosła jedynie wzrok, kiedy mężczyzna uderzył dłonią w stół i uśmiechnęła się, wracając do własnych kart.
-Również dobieram - rzekła, odsuwając od siebie kilka żetonów.
Do dwudziestki jedynki brakowało jej zaledwie dwójki, wciąż mogła wygrać, aczkolwiek zwycięstwo miało dla niej inny wymiar tego wieczora. Jej wzrok skierował się w stronę szyi playboya, tak cudownie pulsującej. Zapiekło ją w gardle, a jednocześnie zapach krupierki wciąz drażnił jej nozdrza. Po chwili gry położyła karty na stole. Miała dwadzieścia jeden.
Powrót do góry Go down
Tony J. Stark

Tony J. Stark


Rasa : Człowiek
Wiek : 43
Pochodzenie : USA
Ekwipunek : porfel, kluczyki do ferrari, telefon, dat ass, okulary przeciwsłoneczne, podręczna broń.

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyNie Maj 27, 2012 8:42 pm

Klasnął w dłonie, widząc pięknego black jacka w wykonaniu swojej rywalki.
-Kto nie ma szczęścia w kartach, znajdzie w miłości. - powiedział, puszczając jej bardzo zachęcające oczko i rzucając swoje karty na stół. Przeholował i wyszło mu dwadzieścia siedem, przegrawszy więc, dorzucił co należało z żetonów na stół. Sięgnął po martini ale nierozsądna dziewczyna w niebieskiej sukience już się z nim rozprawiła. Rozłożył więc tylko ręce w powietrzu i wzruszył wesoło ramionami, nie przejmując się zupełnie. Zachęcił ją za to, żeby się schyliła i skradł jej buziaka na oczach fotografa. A niech się chłopaczyna ucieszy z kolejnej sensacyjki, kto by się przejmował. Ale, ale, do rzeczy ważnych.
Zwrócił się znów do ciemnowłosej piękności siedzącej naprzeciw niego. Spoważniał w sekundę, jak to świetnie umiał robić. Cóż, gdyby nie był genialnym wynalazcą, mógłby równie dobrze zostać bardzo dobrym aktorem. Spojrzał jej głęboko w oczy.
Wstał nagle, zamaszyście, okrążył stół i podszedł do kobiety, uśmiechając się w bardzo piękny sposób. Tak też przecież potrafił. Skłonił się do połowy, mrugając jej wesoło.
-Może przejdziemy do pokera, pani...? - zaproponował, wyciągając ku niej dłoń i przeciągając ostatnie słowo w pytanie o jej imię. W końcu nie przedstawili się sobie, bo w kasynie nie było to konieczne. Nie każdy musiał od razu zdradzać swoje dane osobie, którą zamierzał ograć. Ale piękna ciemnowłosa zaciekawiła Tony'ego do tego stopnia, że zapragnął poznać ją dokładniej, najlepiej rzec - głębiej.
Powrót do góry Go down
Olena Ranicka

Olena Ranicka


Rasa : Wilkołak
Wiek : 25 lat
Pochodzenie : Polska/Ukraina
Ekwipunek : Portfel, dokumenty, odtwarzacz mp3, zegarek,klucze

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyPon Maj 28, 2012 7:55 pm

Rola Oleny w tej grze ograniczała się do roli zwykłej krupierki- pozornie kompletnie nie zainteresowanej grą. Jednakże kobieta cały czas obserwowała ruchy wampirzycy, jakby licząc na to, że ta zaraz przerwie grę i rzuci się na nią z furią. Intencje krwiopijcy nie pozostawały niezauważone - była ona niechętnie nastawiona do wilkołaka. Sama nie była zachwycona tym towarzystwem ale nie marzyła o walce z nieznajomą.
Olena widziała również rosnące zainteresowanie kobietą przez tajemniczego jegomościa w fioletowym krawacie. Wszystkie dziewczęta były nim zauroczone, widocznie musiał być kimś ważnym ale Olenę niezbyt interesował świat celebrytów toteż nie zawracała sobie nim głowy do czasu gdy mężczyzna nie wyciągnął do kobiety o oliwkowej skórze dłoni, proponując jej zmianę rozgrywki. Kąciki ust szatynki uniosły się nieznacznie w cynicznym uśmiechu na myśl o nieświadomości prawdziwej tożsamości kobiety.
- Gratuluję wygranej.
Powiedziała, spoglądając na wampirzycę.
Powrót do góry Go down
Rosalyn Crowley

Rosalyn Crowley


Rasa : człowiek
Wiek : 32
Pochodzenie : Nowy Jork
Ekwipunek : podręczny notes, czerwona szminka, telefon komórkowy

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyPon Maj 28, 2012 9:09 pm

Wieczór w kasynie to raczej nie był szczyt marzeń Rosalyn na spędzenie w miarę wolnego wieczoru w Reno. Miała ochotę zasiąść w fotelu z gorącą czekoladą w jednej ręce i karmelowym popcornem w drugiej, obejrzeć jakiś przeciętny film na DVD i nie musieć się o nic martwić. Chociaż raz. Traf chciał, że akurat tego dnia Tony Stark zawyrokował, iż rusza w miasto. Teoretycznie mówił o sobie, lecz już od dłuższego czasu uważał za oczywiste, że mówiąc "idę" ma na myśli "idziemy". No i z leniwego wieczoru nici...
Rosalyn rozglądała się bacznie po roznegliżowanych krupierkach i sztucznie uśmiechających się barmanach. W takich miejscach zaczęła bywać już w wieku szesnastu lat, niestety nie jako klientka. Teraz oglądała tego typu lokale z dystansem, jednakże bywać w nich musiała, szefa przecież samego nie zostawi. Ubrana standardowo w czarną, koktajlową sukienkę, usiadła przy barze, zamawiając jakiegoś lekkiego drinka. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak kiepsko reaguje na większą ilość alkoholu. Z pewnej odległości cały czas zerkała na Starka, grającego nieopodal z jakąś czarnowłosą kobietą.
- Panno Crowley? - Usłyszała głos za swoim ramieniem i okręciła się na barowym krześle w stronę poważnego mężczyzny w staromodnym garniturze.
- Zgadza się, w czym mogę panu pomóc? - spytała już nieco znudzonym tonem. Najchętniej znalazłaby się już w swoim łóżku, z daleka od kart, głośnej muzyki i alkoholu.
- Jestem dziennikarzem The Wall Street Journal, Sebastien Woods, chciałbym umówić się na wywiad z panem Starkiem, jeśli można - zagaił, uśmiechając się koślawo mężczyzna, a Rosalyn zmierzyła go ostro krytycznym wzrokiem. Skinęła tylko głową, prosząc gestem dłoni, by został na miejscu, po czym dopiła swojego drinka i ruszyła w stronę stołu, przy którym grał Anthony. Oceniając, że partia akurat się zakończyła, nachyliła się w stronę mężczyzny.
- Tony, The Wall Street Journal chce z tobą rozmawiać, masz chwilę? - spytała, mając nadzieję, że nie każe jej umawiać się z tym gościem na pierwszy dogodny termin, który, znając życie, nastąpiłby dopiero za kilka miesięcy.
Powrót do góry Go down
Tony J. Stark

Tony J. Stark


Rasa : Człowiek
Wiek : 43
Pochodzenie : USA
Ekwipunek : porfel, kluczyki do ferrari, telefon, dat ass, okulary przeciwsłoneczne, podręczna broń.

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyPon Maj 28, 2012 9:27 pm

Oderwany od jeszcze jednostronnej rozmowy z ciemnowłosą, podniósł głowę, rozproszony, by spojrzeć na swoją drogą asystentkę. Wyprostował się ukłonu, który składał wampirzycy i odchylił się, zerkając na siedzącego wciąż przy barze, tak jak dała mu subtelny znak Rosalyn, reportera. Niestety, był mężczyzną. Więc nici z wywiadu i nici z wesołej nocki.
-Poproś ich, żeby przysłali ładną reporterkę. - odparł, machając lekko dłonią na dziennikarza. Oczywiście nie on miał dostrzec ten gest, a panna Crowley, która dobrze wiedziała, co on oznacza. Stark z jednej strony uwielbiał być w blasku fleszy, jednak z drugiej nie przepadał za wywiadami, gdy nie miał na nie ochoty. Teraz ewidentnie nie miał.
Obrócił się po swojemu do fanki w czerwonej kreacji i zabrał jej szampana, na co ta oczywiście z chęcią przystała. Spojrzał z powrotem na ciemnowłosą damę, lecz ta odwróciła wzrok, z jakiegoś powodu skupiając się na krupierce. Tony zauważył już wcześniej, że te dwie poświęcają sobie ciut za dużo uwagi, więc teraz doszedł do wniosku, że może tak ma być i nie warto się w to pchać.
-A, zmieniłem zdanie panno Crowley. - rzucił, podchodząc do swojej asystentki. - Ten wywiad to w naszym hotelu, prawda? - dodał głośniej, by usłyszała go ciemnowłosa i nie dziwiła się jego zniknięciu. Była to również oczywista dla Rosalyn sugestia, gdzie Stark ma teraz ochotę się udać. Wciąż uśmiechając się promiennie i emanując dobrym humorem, ruszył ku wyjściu obejmując Rosie w pasie.
Powrót do góry Go down
Gianna Fiorentini
Królowa
Gianna Fiorentini


Rasa : Wampir
Wiek : 2174
Pochodzenie : Cesarstwo Rzymskie
Praca : Właścicielka galerii sztuki
Ekwipunek : Kluczyki do auta, komórka, orle pióro.

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyWto Maj 29, 2012 6:39 pm

Gianna wybuchnęła perlistym śmiechem, a zmarszczki w okół jej ust oraz oczu pogłębiły się. Szczęście w miłości? A po cóż jej miłość, którą uważała za słabość? Miała coś więcej niż nędzne, słabe uczucie. W swych dłoniach posiadała władzę, zaś jej umysł pozbawiony był zbędnych myśli, aby mogła skupiać się na tym, co stanowiło dlań konkretną wartość. Władza, sztuka, pieniądze. Z całą pewnością wolała mieć szczęście w kartach, niźli w miłości. Gdy robiono mu zdjęcie, a ona siedziała dość blisko, odwróciła głowę, spojrzała w kierunku krupierki, którą obdarzyła pogardliwym spojrzeniem. Gratuluje wygranej? Ha! Gianna była świadoma, iż dziewczyna najchętniej odgryzłaby jej głowę, aczkolwiek nie odezwała się do niej ani słowem. Zadzwoniła jej komórka, wyjęła ją z kieszeni spodni i spojrzała, któż to się do niej dobija. Gerhard, musiało to być więc coś ważnego, rzadko dzwonił bez powodu.
-Musisz przerywać mi więc miłą grę w black jacka? Czy to jest aż takie ważne? - warknęła poirytowana do słuchawki - Wiesz, że kiedy wychodzę chcę mieć spokój. Nie życzę sobie zaprzątania mi głowy bzdurami... - po chwili zamilkła, słuchając jego słów. Chciał rozmawiać, a nagle się rozłącza? Prychnęła głośno i zwróciła się w stronę mężczyzny, który przed momentem doń podszedł. Nie podała mu dłoni, lecz jej lico natychmiast rozjaśnił kuszący uśmiech.
-Fiorentini - odparła Gianna - Być może, mam ochotę na po.... - już miała się zgodzić, kiedy to przerwano jej po raz wtóry. Podeszła do nich młoda, rudowłosa kobieta, którą Gianna zmierzyła chłodnym spojrzeniem. Po chwili wyszedł z nią mężczyzna, a Gianna odprowadziła go wzrokiem. Cóż, tego wieczora wymknął się jej, aczkolwiek nie zamierzała odpuścić. Jego tętnica wyglądała niezwykle kusząco.
Królowa Nevady odwróciła się w stronę stołu, gdzie pozostała już tylko ona i lekko pijany mężczyzna, który nie bardzo zwracał uwagę na to, co się dzieje w okół. Gianna nachyliło się lekko w stronę krupierki i wyszeptała kilka słów, pogardliwym, kpiącym tonem.
-Urocze wdzianko, psinko.
Powrót do góry Go down
Olena Ranicka

Olena Ranicka


Rasa : Wilkołak
Wiek : 25 lat
Pochodzenie : Polska/Ukraina
Ekwipunek : Portfel, dokumenty, odtwarzacz mp3, zegarek,klucze

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyWto Maj 29, 2012 7:15 pm

Po skończonej grze, wszyscy jej uczestnicy zaczęli powoli opuszczać jej stolik. Olenie ulżyło, ponieważ nie chciała dłużej przebywać w tym hałaśliwym, przesyconym pornografią i wampirami miejscem. Kiedy zobaczyła, jak mężczyzna odchodzi z jakąś rudowłosą kobietą, a wampirzyca mierzy ją chłodno wzrokiem poczuła rozbawienie, lecz wyćwiczona maska obojętności nie zeszła z jej twarzy, toteż nic nie dała po sobie poznać. Kiedy przy stoliku została już tylko ona, wampirzyca i jakiś inny pijany gracz, dostrzegła, że kobieta nachyla się do niej i szepcze parę słów.
Olena uśmiechnęła się na tę uroczo złośliwą uwagę. Zawsze zadziwiało ją skąd wynika ta pogarda do jej rasy. Czyżby wampiry miały jakieś kompleksy względem wilkołaków? Najwidoczniej musiało im brakować prawdziwego ''życia'' skoro tak bardzo pogardzali tymi, którzy je jeszcze mieli.
- Niesamowite- odpowiedziała, udając strapioną minę- uważacie się za tak inteligentną rasę a nie jesteście w stanie odróżnić psa od wilka?
Powrót do góry Go down
Gianna Fiorentini
Królowa
Gianna Fiorentini


Rasa : Wampir
Wiek : 2174
Pochodzenie : Cesarstwo Rzymskie
Praca : Właścicielka galerii sztuki
Ekwipunek : Kluczyki do auta, komórka, orle pióro.

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyNie Cze 03, 2012 2:19 pm

Gianna wyprostowała się i wybuchła perlistym śmiechem. Ach, jakaż ta młódka była zabawna! Próbowała jej dogryźć? Dobre sobie. Królowa Nevady obdarzyła ją rozbawionym spojrzeniem, niemalże czułym, jakby patrzyła na psocącego wnuka.
-Cóż za cięta riposta, Psinko - odparła Gianna, odprowadzając wzrokiem Starka oraz rudowłosą kobietę.
Wyraz jej pięknej, choć poznaczonej zmarszczkami, twarzy natychmiast się zmienił. Spojrzenie znów stało się ostre, a na fizys malowało się obrzydzenie.
-Już niedługo znikniecie z powierzchni tego miasta, Psino, nie oszczędzę nawet Ciebie, choć taka jesteś ładniutka.
Głos kobiety był chłodny, niemalże nienawistny. To przez te szumowiny, wilkołaki, miała kłopoty. Nikogo na świecie nie nienawidziła tak bardzo, jak właśnie przedstawicieli tej rasy.
Powrót do góry Go down
Olena Ranicka

Olena Ranicka


Rasa : Wilkołak
Wiek : 25 lat
Pochodzenie : Polska/Ukraina
Ekwipunek : Portfel, dokumenty, odtwarzacz mp3, zegarek,klucze

Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner EmptyNie Cze 03, 2012 4:55 pm

Olena skomentowała jej odpowiedź śmiechem. Kiedy jednak wyraz twarzy krwiopijcy się zmienił, a głos stał się chłodny i nienawistny kobieta chwilę patrzyła się na wampirzycę jakby zastanawiając się, co teraz powiedzieć. Nie podobała jej się ta rozmowa.
- Chcesz się nas pozbyć jak jakiś chwastów? - Zapytała- Jeśli tak, to jak na wampira jesteś niesamowicie naiwna. Myślisz, że wilkołaki się was boją i dadzą się tak po prostu wykopać?
Olena spojrzała pytająco na czarnowłosą kobietę i wyprostowała się. Niesforny kosmyk włosów opadł jej na ramię. Natychmiast go poprawiła, chowając go za ucho. Nagle się wyłączyła. Nie patrzyła teraz na kobietę, miała nieobecny wzrok. Wyglądała tak, jakby przypominała sobie wydarzenie z przeszłości, coś przykrego co momentalnie ją przygnębiło.
- Wiesz, ja nawet Ci współczuję.
Powiedziała po chwili milczenia.
- Pogarda- to jedyne co jesteście w stanie zaoferować światu. Nienawidzicie wszystkiego i wszystkich którzy żyją, naprawdę ''żyją". Wy czegoś takiego nie macie. Wy po prostu egzystujecie i tyle.
Powiedziała i tym razem spojrzała na kobietę. Powróciła z powrotem myślami do kasyna.
- I tak pewnie nie rozumiesz o czym mówię, prawda?
Uśmiechnęła się, jakby usiłowała wytłumaczyć coś małemu dziecku które kompletnie nie rozumiało o czym mówi. Zaczęła po chwili sprzątać karty ze stołu, szykując się by skończyć dzisiaj pracę. Kiedy było już czysto, Olena nawet nie spojrzała na wampirzycę. Po prostu odeszła zostawiając ją samą.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sundowner Empty
PisanieTemat: Re: Sundowner   Sundowner Empty

Powrót do góry Go down
 
Sundowner
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
I wanna do bad things with you! ::  :: Virginia and First Street-
Skocz do: